Niniejsze miejsce jest kontynuacją bloga, znajdującego się pod adresem www.ptasznie.blox.pl. Wszystkie wpisy znajdują się także na stronie >www.sites.google.com/site/ptasznie/

piątek, 16 grudnia 2011

Ptasie radio

Kto ma i  używa przeglądarkę Chrome, kto lubi skrzydlate, ten może zainstalować aplikację pod wdzięczną nazwą “Ptasie Radio”. Dlaczego polecam? Cytat z opisu:

Ptasie radio to aplikacja, która pomaga poznać różne gatunki polskich ptaków i nauczyć się rozpoznawania ich odgłosów.

Zawarte w niej zbiory obejmują ponad 50 gatunków, a każdy z nich opatrzony jest ciekawą ilustracją i wysokiej jakości nagraniem dźwiękowym.

Nic dodać, nic ująć – do pobrania stąd  :)

czwartek, 15 grudnia 2011

Irena, co Ajriną była

cyt. z 6 stycznia 2011r.

Znów wolny dzień.
Chwila porannych lotów, a potem znowu cisza, aż w uszach dzwoni.
I naraz w Dziupli słychać cichutkie "Czeeeeeść...."
Irenka przemówiła!

a dziś … Ajrina może, jak to papuga …  już nie może, Mandej może, jak to papuga, za Irenką powtórzyć

Nie będę nic mówić, nie chce mi się…

ona Irena-Ajrina

niedziela, 4 grudnia 2011

Fryzura…

… po kąpieli musi być od nowa ułożona. Nierozłączki w tej kwestii niczym nie różnią się od szacownych matron ;)

czwartek, 1 grudnia 2011

Z pozdrowieniami…

…dla Pierwszego.

…Pewien myśliwy podczas polowania został, postrzelony przez własnego psa. (…) W zdarzeniu ucierpiał pośladek i duma myśliwego. Kaczkom nic się nie stało.

Pełna historia na stronach rp.pl

środa, 30 listopada 2011

Dokarmianie ptaków…

… – ten czas, sezon się zbliża. Jak to robić mądrze?

dokarmianie_plakat_duzy Polecam odwiedzenie strony Stołecznego Towarzystwa Ochrony Ptaków, skąd właśnie ten plakat pochodzi :)

wtorek, 29 listopada 2011

W pracy…

… jesteśmy. Jabłoniowe wilki the best :)

DSC05261DSC05265 DSC05264 Kolejna dostawa w wazonie czeka. Może pączki, może listki… Mmmm

sobota, 26 listopada 2011

Sprzątanie…

… na bez mała miesiąc musiało zostać odłożone. Nierozłączki miały ważną misję i terytorium swoje dzielnie broniły przed czyścicielem.

Misja w połowie udana. Zbiory okazałe, ale dalsze efekty były z góry skazane na niepowodzenie.PICT0048

Gdy nierozłączne strażniczki zrozumiały, że ich praca próżna, można było do sprzątania przystąpić. Wdzięczność nierozłączek znana jest. Ich dbałość by opiekunowi pracy nie zabrakło miejsce zmieniły i przy przeobrażaniu wystroju wnętrza dzielnie “pomagały” :)PICT0058

poniedziałek, 21 listopada 2011

Ner, rzeka …

… co szczęścia nie ma. Były czasy lat ‘80 gdy podejść się nie dało, takim smrodem o sobie znać dawała .  Teraz?

Zacznijmy od tekstu z grudnia 2008r. pochodzącego z portalu www.wedkuje.pl:

Teraz Ner to paskudna rzeka.
Kiedyś była oczyszczana za pomocą systemu krat. W roku 2000 Grupowa Oczyszczalnia Ścieków w Łodzi osiągnęła zdolność biologicznego oczyszczania wszystkich ścieków, co radykalnie poprawiło stan czystości wód rzeki. Ten stan ma ulec dalszej poprawie, po uruchomieniu wszystkich urządzeń technologicznych. Dzięki temu Nerem będzie płynęła woda co najmniej III klasy czystości, i możliwe będzie życie biologiczne.
Od czasu kiedy powstała w Poddębicach oczyszczalnia ścieków, to za nią w kierunku północnym można spotkać wędkujących, podobno da się coś złowić i niekoniecznie coś paskudnego ;) . Ale ja osobiście nie próbowałem.
Słyszałem, że już na całej długości Neru są ryby zaczynając od płycizn w Łodzi. Niestety przykre jest że rzeka jeszcze się do końca nie odrodziła a już są kłusownicy.
(…) Każdy jest nastawiony anty do tej wody ze względów oczywistych. A tak naprawdę Ner mógłby być świetny łowiskiem i spokojnie pod względem miejsc, nurtu wyglądu i dostępu do wody dał by radę konkurować z innymi rzekami.
Ale... zasyfiliśmy tą wodę i teraz możemy, przynajmniej na razie, tylko o tym marzyć.

Minęło dwa lata i pod tekstem pojawił się komentarz, w którym czytamy:

Do tej pory trzykrotnie odwiedziłem Ner w okolicach miejscowości Majdany (jadąc od Koła za byłym obozem zagłady w Chełmnie skręcamy w prawo). Ta rzeczka, która do tej pory miała opinie ścieku zupełnie mnie zaskoczyła. Dzika, nieregulowana i głęboka na ok 2,5 - 3 m. (…) Łowiąc 8m batem wczesnym rankiem tego roku w czerwcu złowiłem kilkanaście krąpi i krąpików, sporadycznie płoć i kilka okoni, czyli jak na ściek dość rybnie. Miesiąc później nocka z wątróbką na suma. Ilościowo udana, gorzej z rozmiarami. Spośród 7 sumików największy miał 50 cm ale jestem przekonany, że w tej wodzie uda się wyholować znacznie większego wąsacza. Co do jakości wody, która jest częstym przedmiotem dyskusji uważam, że nie jest najgorzej skoro są ryby i wędkarze, ptactwo wodne i inne znamiona życia można mieć nadzieję, że ta wspaniała woda zaskoczy mnie jeszcze nie raz.

Było o rybach. Czas więc na skrzydlate, bardziej do tutejszego miejsca pasujące.  Tekst, który polecić chciałem, przyczynił się do popełnienia notki.  Niezawodny, googlowy czytnik przyniósł alarm ze strony www.birdwatching.plDolina Neru zewsząd atakowana!. Polecam przeczytać całość. Sam pozwolę sobie zacytować jedynie wybrane fragmenty:

…w wieku XXI, wchodzą w grę instytucje betony zarządzające rzekami. W przypadku Neru jest to Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Poznaniu i Wojewódzki Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Łodzi. (…) Takim najważniejszym i najbardziej szkodliwym dla doliny jest pogłębienie rzeki na odcinku wielkopolskim, pod pretekstem lepszej ochrony przeciwpowodziowej. Przyjechali spychami, posłuchali się jakiejś tam Pani Botanik, która wskazała, że dla nadnerzańskich roślin owa inwestycja nie będzie miała wpływu, ale o ptakach już zapomnieli, a przecież to gromada mająca największą reprezentację i mająca największy udział w nadnerzańskim ekosystemie. Rzeczywiście na rośliny prace te nie miały wpływu, ale wodniczka znad Neru ustąpiła. Tak jest Panowie, Panie z RZGW w Poznaniu, jakaś tam Pani Botanik, Regionalna Dyrekcjo Ochrony Środowiska w Poznaniu dzięki wam dolina Neru została pozbawiona wodniczki, albo inaczej wodniczka została pozbawiona domu nad Nerem. Z 14 śpiewających samców nie został się ani jeden. (…)

WZMiUW Łodzi z kolei postanowił wyciąć trzciny na odcinku 400 m w okresie lęgowym! Być może nie przyczepiłbym się do tego faktu, jeśli zrobiono by to na przykład we wrześniu. Wtedy i wilk byłby syty i owca cała, a tak trzeba przypomnieć Panu Dyrektorowi o tym, że jego instytucja nazbyt ingeruje w przyrodę, co gorsza łamie obowiązujące prawo. Bo robiąc wycinkę w okresie lęgowym, mało tego że zostały zniszczone miejsca stałego bytowania gatunków objętych ochroną, to zostały zabite osobniki należące do gatunków objętych ochroną. (…)

Kolejny temat, który spędza sen z powiek, to budowa bulwaru spacerowego nad Nerem w Poddębicach. Najpierw burmistrz Poddębic postanowił wybudować kompleks sportowo rekreacyjny na Byczynie, która była enklawą spokoju i wytchnienia zaledwie kilometr od Poddębic. (…) Budowa miała się zakończyć w październiku 2011, a potrwa jeszcze jak dobrze pójdzie do końca wiosny. (…) Kolejny pomysł burmistrza to budowa bulwaru spacerowego nad Nerem. Dlaczego się boję tego pomysłu, a raczej o jego wykonanie? Pomysł sam w sobie jest dobry, bo osobiście twierdzę, że powinniśmy już dawno zadbać o Aleję nad Nerem, jednak w zgodzie z naturą, bo jest to niezwykle ciekawy teren i w dodatku poprzez spacery nad Nerem, w owym miejscu, można zainteresować ludzi ptakami. (…) Ner jest piękny i nie warto go radykalnie zmieniać, wystarczy ewoluować jego tempem. Dolinie nie potrzebne są betony, kostki brukowe - wystarczy należycie zadbać o to co już mamy, bo to jest nasze dobro lokalne.

Pozostaje mi tylko dodać zdjęcia z moich spotkań z rzeką Ner podczas rowerowych wojaży.

Gostków i troszkę dalej 

Kazimierz, k. Lutomierska

sobota, 5 listopada 2011

W swoim żywiole

Kolejne obchody dnia św. Huberta, patrona myśliwych, nie mogły oczywiście odbyć się bez Pierwszego. Na zdjęciach, na filmie widać jak dobrze się bawi w swoim towarzystwie.

Ktoś pamięta jeszcze co obiecywał w swojej prezydenckiej kampanii wyborczej?

“Chciałem w tym szczególnym dniu pozdrowić kolegów myśliwych i wszystkich ludzi lasów i powiedzieć, że mam taką wielką nadzieję, że będzie ten moment kiedy się spotkamy i w polu i kniei i będziemy mogli powiedzieć tak, jak od wieków mówią myśliwi "Darz bór"” – nie omieszkał nadziei swojej wyrazić.

Biedaczysko doczekać się nie może, kiedy uwolni się z tych prezydenckich więzów, by na jelonka zapolować.

Ale wkoło jest...

... kolorowo :)

więcej łódzkiej jesieni i nie tylko w tym miejscu

piątek, 4 listopada 2011

Smacznego?

No nie wiem czy bym się skusił, trochę mnie to przeraża.
Żubrza potrawa?

piątek, 23 września 2011

Ararauna…

… w lesie, w Sępopolu? Musiałem na mapie sprawdzić gdzież to jest by przekonać się, że to faktycznie w Polsce.

Ot, zapewne to swoisty import ze Związku S… ups, Rosji. Kto wie czy to nie ucieczka z jakiegoś przemytniczego statku. Więcej o tych pięknych ptakach w tym miejscu.

piątek, 16 września 2011

Brzydka…

była? Złośliwa? Wredna? Może zagłaskać chciała? Może zupa za słona? Może …

Ot, kolejny przypadek łowczej schizofrenii bo w pomyłkę wierzyć mi się nie chce. Czy warto poznać tę informację?

Oczywiście z pozdrowieniami dla Pierwszego i przestrogą dla Pierwszej ;)

I  zupełnie przy okazji i w temacie nie tym. Jeśli ktoś zainteresowany usługą to zapraszam po zaproszenia by mail.

niedziela, 19 czerwca 2011

Wracając do tematu…

Nie na przejściu dla pieszych to proponowałbym by takie, jak poniżej na filmie, pochody przechodziły codziennie np. pod domem pierwszego łowczego RP :))

a niech tam, dwa razy dziennie niech maszerują, o świcie i o zmroku :))

sobota, 18 czerwca 2011

Zaczytuję się...

... w szeptanych naturą opowieściach z foto-polowań..
 Oczywiście polecam wszystkim, link pod obrazkiem.

Nóż w kieszeni…

… sam się otwiera. O tragicznym dla bocianiątek pożarze informuje rp.pl Póki co, domniemany sprawca broni się jak przedszkolak:

Cytuję za rp.pl :

…19-letni mieszkaniec wsi, który - jak tłumaczył - postanowił spalić w piecu śmieci. Zapewnia, że nie zdawał sobie sprawy, iż zniszczy gniazdo zatykające wylot komina

I jakoś nie wierzę.

Więcej na stronie rp.pl

piątek, 17 czerwca 2011

Gniazdo

Gdzie i jak można, przynajmniej starać się wybudować gniazdo? Czy górny narożnik nierozłącznego domku jest odpowiedni? Materiały są pod pazurkami, w klatce, poza klatką…

Jak na załączonym obrazku, nierozłączki mają swoje koncepcje – czasami z wykonaniem jest kłopot, ale ćwiczenie czyni mistrza:DSC04185DSC04186  Czy nierozłączki tam przesiadują? Ulepszają konstrukcję? W żadnym razie. To właśnie tylko ćwiczenia, jednodniowe. Ot, taki poligon :)

wtorek, 7 czerwca 2011

Po kąpieli…

… ciężko latać, kuper ciężki. Trzeba więc wysuszyć się i o koafiur zadbać:DSC04178 DSC04177

trzeba i towarzyszkę przypilnować by z brudasem nie mieszkaćDSC04195

Potem można kumpeli podkraść, obrobioną wstępnie, korę z jabłoniowej gałęzi…DSC04181 … by dopasować ją do swoich potrzeb.

Koleżanka nie obraża się, bo cała przyjemność w ostrzeniu dziobaDSC04184

wtorek, 31 maja 2011

Gęba…

… mi się sama uśmiecha. Chwalę dziś swoje miasto. ZA TO :)

poniedziałek, 30 maja 2011

O bocianach…

… i nie tylko

z niedzielnego roweru

zapraszam

niedziela, 29 maja 2011

Kuweta…

… czyli to, co dnem nierozłącznej klatki jest.

Swego czasu już wspominałem, że w środę/czwartek klatka przechodzi “suche” czyszczenie, natomiast w sobotę/niedzielę gruntowne czyszczenie.

Jaki jest stan przed niedzielnym sprzątaniem? Ano taki:DSC04188

I pomyśleć, że dzioby w trzy dni przerobią wszystko, co się im podsunie, na taką miazgę.  Czasami znajduje się w takim, innym porządku, niespodziankę:DSC04187

Zawartość takiej kuwety idzie do śmieci, “opakowanie” do wanny:DSC04192

Dalej suszenie, wycieranie i pościel z drukarkowych kartek:DSC04194

Co dalej? Patrz pierwsze zdjęcie. Itd. nierozłącznie :)

piątek, 27 maja 2011

A świstak siedzi i…

Z oficjalnego wywiadu z pierwszym łowczym III RP, z portalu www.prezydent.pl, z tego miejsca:
Pytanie zupełnie z innego gatunku. O pańską pasję – czy nadal jest pan myśliwym?
Oczywiście, że tak. Rozumiem pytanie, jako pokłosie mojej deklaracji z czasów kampanii prezydenckiej. Obiecałem moim własnym dzieciom, że będę się starał - i bardzo się o to staram - żeby zmienić sposób realizacji mojej pasji myśliwskiej. I staram się – to jest bolesna rzecz, bo myślistwo polega także na czynnym polowaniu, nie tylko na uczestnictwie w polowaniu. Ale jeżdżę z moim synem, z moim zięciem, moimi przyjaciółmi na polowania. Chłonę atmosferę zarówno kontaktu z przyrodą, jak i z przygodą myśliwską i nigdy się tego nie wyrzeknę. Lecz nie strzelam.
Czy to się nazywa współudział?!
dziś bez pozdrowień

niedziela, 22 maja 2011

Nie na przejściu dla pieszych…

… rzecz się zazwyczaj dzieje. Bo niby skąd kacze rodziny mają wiedzieć, którędy to bezpiecznie przez jezdnię przechodzić.

Taka jedna przechadzka doprowadziła do całkiem “przyzwoitego” karambolu, o którym to znalazłem info na rp.pl.

Dla przykładu. Nie tylko nam zdarzają się przymusowe hamowania z takich powodów. I na trochę szerszych jezdniach:

Można i taki znak ustawić:

duck

piątek, 20 maja 2011

Czy mam się bać?

Przy “myśl-iwskim” wpisie zazwyczaj przesyłam pozdrowienia pierwszemu łowczemu III RP. Ot, jak choćby tu. Po dzisiejszym zamieszaniu, o którym pełno w sieci (np w rp.pl), zastanawiam czy drzwi wieczorem na zamek zamykać, by rankiem nie znaleźć ich w np kuchni?

Warto też przeczytać tekst z zamkniętej już strony.

środa, 18 maja 2011

“Niech no tylko zakwitną jabłonie”

Czym sobie zasłużyły jabłoniowe “wilki”, że nierozłączki tak je uwielbiają? Z daleka zobaczyły co im niosę i z wrzaskiem je witały. Miazga powstała w dosłownie kilka chwil. Nawet kwiaty nie cieszyły sie takim wzięciem.

DSC04151 DSC04145 

“Świat nie jest taki zły,

świat nie jest wcale mdły.

Niech no tylko zakwitną jabłonie,

to i milion z nieba kapnie,

i dziewczyna kocha łatwiej.

Jabłonie, kwitnące jabłonie..”

sobota, 14 maja 2011

Nie! Oswajajmy dziczyzny…

Takaż to ciekawa, ładnie położona mieścina z historią w tle, ta Spała, a takie niecne rzeczy musi oglądać. Że było kolorowo, wesoło, widowiskowo, jarmarcznie, weekendowo i atrakcyjnie dla gawiedzi – nie wątpię.  Okrasą dnia był pokot, który wg tekstu z rp.pl tak wyglądał:

na łące nad Pilicą złożyły się trzy jelenie, sześć dzików, pięć lisów, 112 bażantów i siedem kaczek. Spalski bór i św. Hubert najwyraźniej i też tradycyjnie – darzyli.

I tak się zastanawiam, czy to strzelające bractwo nie mogłoby wziąć przykładu ze swojego patrona, który:

najwięcej czasu spędzał w lasach, gdzie nieustannie polował, łowiectwo było jego pasją. Ponoć prowadził także swobodne, wręcz hulaszcze życie. Tak było do roku 695, kiedy polując w Górach Ardeńskich, nie bacząc na nic, w sam Wielki Piątek napotkał białego jelenia z promieniejącym krzyżem w wieńcu. Miał wtedy usłyszeć głos Stwórcy ostrzegający go za jego niepohamowaną pasję i nakazujący mu udać się do Lamberta - biskupa Maastricht - Tongres. Przejęty objawieniem, czyni jak mu głos nakazał. Udaje się na służbę bożą do biskupa Lamberta. Studiuje wiedzę kanoniczną i prowadzi działalność misjonarską w Ardenach i Brabancji. (źródło)

Czy polecam tekst z rp.? Nie wiem, można sobie darować. Za to o moim spotkaniu ze spalskim żubrem można przeczytać w tym miejscu :) (he, he)

Ach, bo bym zapomniał o pozdrowieniach dla pierwszego łowczego III RP – tak przy temacie.

niedziela, 8 maja 2011

Świadomie czy…

nie świadomie – oto jest pytanie…

wtorek, 3 maja 2011

Trzy + pięć

Które były pierwsze? Nie wiem. Które są czyje? Wiem. Jeszcze cieplutkie.

W każdym razie te papugi to jednak krajowe są – wiedzą kiedy wiosnę ogłosić

DSC04118 Nic z tego “materiału”, jak zwykle, nie będzie. Zabrałem więc. Musiałem klatkę czyścić, okropnie zapuszczoną. Ciekawe kto nabrudził i kto sprzątać zaniedbał?

I przy okazji. Jak to z jajem jest, to się dowiedziałem w tym miejscu. Przed snem nierozłączkom poczytam ;), a sobie utrwalę.

niedziela, 1 maja 2011

“Długie, okrutne umieranie”

Przebrnąłem przez kilka sekund filmu więc nie polecam. Za to wart przeczytania artykuł z … oczywiście rp.pl

Dla tych o wyjątkowej odporności NO MERCY

poniedziałek, 14 lutego 2011

Żerdzie…

… do dziś się ostały, troszkę naruszone ale są. Gałązki, witki brzozowe z wczorajszej dostawy – ślad po nich jest ale na dnie kuwety w konsystencji miazgi :)

niedziela, 13 lutego 2011

Nowe meble…

… raz kolejny wstawione.

dobrze więc wspólnie posiedziećDSC04059

wespół-zespół trzeba je dopasowaćDSC04064

i osobnoDSC04057DSC04069

niedziela, 6 lutego 2011

Porządki

DSC04032

 

Zmiana umeblowania w klatce oznaczała dłuuugą niechęć nierozłączek do powrotu. Z tym problemem(?) poradziliśmy sobie. Ot, meble (czyt. żerdzie) wymieniam w czasie gdy papugi są w klatce. Nie mają wtedy wyboru. Trzeba przecież gdzieś przycupnąć. Poza tym, ptasie meble służą nie tyle do siadania (no chyba, że są z jakiegoś starego drzewa) ile do przerabiania na nici.

Do tego momentu sytuacja opanowana. Problem wraca gdy całą kuwetę trzeba wykąpać, czyli raz na tydzień. Stałe dni. Środa to sprzątanie ręczne, niedziela, ewentualnie sobota, pół-mechaniczne (pod prysznicem). Nie znalazłem sposobu by kuwetę odpiąć, wynieść, a ptaki by łaskawie i grzecznie zechciały poczekać w klatce. Można oczywiście całą klatkę przenieść na płaski stół, ale wtedy z innej strony mi sie dostanie. 

Co nierozłączki robią, gdy kuweta wróci na miejsce? Jak widać, obserwują :))DSC04035  DSC04033

Której pierwszej znudzi się takie tylko spoglądanie na pełne karmniki, ta drogę wskaże. Potem już “z górki” i zaczyna się wchodzenie-wychodzenie, wchodzenie-wychodzenie… w nieskończoność. Po drodze zabierane są kawałki gałęzi – czasem w poprzek się taka gałąź ustawi i nijak przez drzwi się nie mieści :)

czwartek, 3 lutego 2011

Wpadła…

… nam gałązka

i przy okazji wykąpać się można.

wtorek, 1 lutego 2011

Nie rozumiem…

… i nie chce mi się wysilać na zrozumienie.  Tekst o zwolnionych z pracy psach husky z rp.pl

I nie wiem czy polecam.

niedziela, 23 stycznia 2011

Ręka mdleje…

… czyli metoda na gałązki znowu się sprawdza.  Czy moje palce też smakują? Nie wiem, małe ssss zostało zrozumiane :)

środa, 19 stycznia 2011

“Zanim weźmiesz”…

… to tytuł filmu z popularnej serii “Zwierzowiec” by TVP.

OBOWIĄZKOWO!

Już nie polecam, to wręcz obowiązek obejrzeć TEN FILM. Sumińska i Kruszewicz o papugach – czyż może być lepszy duet w tym temacie?

Wilki…

…dostarczają adrenaliny – nie wątpię, szczególnie podczas “bliskiego spotkania”. Są tacy, którzy szukają takiegoż spotkania dla odczucia odrobiny hormonu.

Proponuję odwrócenie ról. Niech 6700 wilków zapoluje na 20 myśliwych. Sądzę, że poziom adrenaliny u strzelających wzrośnie maksymalnie, jeśli nawet nie wybuchnie.

Dlaczego tak? Polecam lekturę artykułu z rp.pl. Dla mnie to już dewiacja.

sobota, 15 stycznia 2011

Oswajanie…

… metodą “na gałązki” jest chyba najbardziej skuteczne. Świeże, pączkujące, brzozowe witki smakują wyjątkowo i są skuteczną przynętą.

Co prawda, czasami na kolanach zostaje mała niespodzianka :)

Te pączkujące witki też maja swoją historię. Przywiozłem je jeszcze przed Bożym Narodzeniem, umyłem, opłukałem i jedną część włożyłem do wazonu z wodą. Dopiero teraz pojawiły sie malutkie pączki, które to tak kuszące są dla nierozłączek. Nie znam dobrego sposobu na przyśpieszenie pączkowania, a może, tak to ma trwać?

wtorek, 11 stycznia 2011

Duszki?

 DSC03884

sobota, 8 stycznia 2011

Gdy karmniki…

… napełnione przynoszę, zawsze chwilę je przytrzymam w dłoniach by zachęcić nierozłączki do …

DSC03842DSC03845 DSC03844Tym razem się udało.

Potem była jeszcze kąpiel w trzymanej w dłoni ich miseczko-wannie :)

środa, 5 stycznia 2011

Jawa?

Późniejszym wieczorem, przy zgaszonym świetle, tylko poświata z innego pomieszczenia. Zaglądam do klatki bo ptaków nie widzę i cisza.

Śpią malutkie, w kąciku, wzajem wtulone – kolorowa kuleczka. Jeden, czerwony dziobek się uniósł by spojrzeć kto je podgląda i dalej w piórka.

A może śniłem?

niedziela, 2 stycznia 2011

O dokarmianiu…

… ptaków zimą, szczególnie tą zimą, wiele się czyta. Tym razem można i pooglądać. Sposoby na ptasie jadłodajnie iście domowe i podane w sposób niezwykle zajmujący.

Polecam więc zasiedzieć się chwilę dłuższą przed monitorem by obejrzeć kolejny odcinek z serii “100tysięcy bocianów”, a potem… biegusiem do sklepu po ziarenka by Angoli w chwalebnym rankingu przegonić ;)