Niniejsze miejsce jest kontynuacją bloga, znajdującego się pod adresem www.ptasznie.blox.pl. Wszystkie wpisy znajdują się także na stronie >www.sites.google.com/site/ptasznie/

niedziela, 6 czerwca 2010

Badania

By ostatecznie stwierdzić z kim mam do czynienia, chłopak czy dziewczynka. Płeć nierozłączki po wyglądzie bardzo ciężko rozpoznać, nie wiem jak to robią zawodowi hodowcy. Dla mnie więc konieczne są badania DNA.

Po telefonicznej konsultacji z lekarzem weterynarii, musiałem wyrwać kilka piór. Tu dostałem uwagę bym swojego śladu nie zostawił ;-) czyli rwać w rękawiczce. Nie ustaliłem jednego, które pióra. Jak zwykle pomocne okazały się forumowe znajomości.

Pozwolę sobie zacytować i mam nadzieję, że autorzy nie obrażą się:
"dobrze jest wziąć ze 2 dłuższe pióra (niekoniecznie te najdłuższe lotki czy sterówki) i dobrze wziąć jeszcze kilka krótszych piórek np spod skrzydła żeby nie było widać - w tych piórkach najlepiej widać które jeszcze rosną i najlepiej wyrywać właśnie te - wtedy po wyrwaniu widać że w piórku jest kropelka krwi. Wydaje mi się że jeśli przy wyrywaniu dłuższych piór trafi się takie z krwią to te 2-3 długie pióra wystarczą.
(...) Co do bólu - ptaki mają bardzo wysoki próg bólowy, więc myślę że nie ma się czym przejmować - oczywiście, na pewno nie jest to przyjemny zabieg, ale jest on jednorazowy, a diagnoza choroby jest chyba ważniejsza w tym przypadku"
by zuzel i haaszek
Z tym bólem to ... było odwrotnie. Złapałem delikwenta przez grubą zimową rękawiczkę, a ten dziobem tak mnie potraktował, że "świeczki" widziałem. Nierozłączek (?) przy wyrywaniu nawet nie pisnął.

Pióra w kopertę i do przychodni. Na miejscu wszystko wiadomo, ptaki od dawna zarejestrowane więc szybko i sprawnie. Pióra pojechały na badania do ... Berlina. Wyniki wkrótce.

Wieczorem musiałem pogadać sobie z dawcą, obłaskawić, udobruchać, prosem podkupić. Tak sobie, już w zgodzie, gaworzyliśmy...

1 komentarze:

Hazel pisze...

Piękne papużki. A że na moim blogu papużki wyglądają raczej na faliste niż nierozłączki - ufam, bo widzę, że mam do czynienia z ekspertem. :) Z "nierozłączkami", to była raczej zabawa słowem i skojarzeniami.
Pozdrawiam,
Hazel